wtorek, 19 lutego 2013

pierwszy post

Dzień dobry. Nazywam się Krystyna i mój mąż jest hydraulikiem w pięknym mieście Kraków.
Pewnie niejedna kobieta mogłaby mi pozazdrościć, bo jak wiadomo hydraulicy nieźle zarabiają.
Jednak ja czasem jestem zła na niego, za to że wybrał sobie taki zawód
Spytacie mnie pewnie o powody. Otóż jest ich bardo dużo, no ale nie można od początku tylko narzekać, dlatego też i ja nie będę :-)

Są też pozytywne aspekty takiej pracy. Zwłaszcza samozatrudnienia. Mąż może np w okresie wakacyjnym zawiesić działalność i możemy wtedy bez problemu wybrać się na miesięczne wakacje w ciepłe miejsce.
On może się oddawać sportom wodnym a ja błogiemu lenistwu, które tak bardzo uwielbiam.
On wyrabia sobie piękną muskulaturę a ja jeszcze ładniejszą opaleniznę - prawdziwy raj :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz